Translate

wtorek, 14 sierpnia 2012

Dzwignia sie nie odrodzil.


To co zobaczylem w sobote w Terenzano to juz po prostu DRAMAT !!! a juz fakt ze w jednym z biegow zjechal z toru nie mijajc lini mety gdzie w GP defekt jest liczone mniej niz zero swiadczy o tym ze to juz jest powolny koniec. Panie Gollob, czas spojrzec prawdzie w oczy i o ile jeszcze ma pan resztki szacunku u najzagorzalczych kibicow to czas ze sceny zejsc. Z kazdym wystepem bedzie coraz gorzej niestety, nie podolal pan zmianom sprzetowym po wprowadzeniu nowych tlumikow, miota sie pan i na co to panu. To nie wiek ale sprzet i przede wszystkim "glowa", pan zes sie po prostu w tym wszystkim zagubil i miota jak ryba w sieci, na co to panu ? trzeba powiedziec DOSC. Ja juz tyle lat obserwuje panska kariere i zawsze tak bylo, moze sam nie wiem dlaczego, wyjatkiem byl sezon 2010, kiedy trzeba bylo trzymac krede i wszyscy to robili, to pan z uporem godnym maniaka szukal czegos pod plotem, pytanie tylko czego, straconego szczescia ? chyba nie innaczej. Przeciez taki Hancock ma 42 lata, wiec jest jeszcze o rok starszy, ale to inna mentalnosc, opocz tego ze jest 100% profesjonalista to jeszcze sie bawi tym sportem, on go cieszy a nie robi z siebie uciemiezonego zyciem czlowieka. Ma sprzet, nawet jak przyjedzie czwarty jak to bylo w jednym z biegow w sobote to zaraz wycigaja wnioski robia korekty, gosc odkreca gaz i wygrywa nastepny bieg. A to ze jak juz jest w finale i sie na sile nie szarpie zeby go wygrac to jest jak najbardziej naturalne jak widzi jak najgrozniejssi rywale, Nicki, Crump, Holder traca punkty. A pan robisz w tym czasie kolejny kapitalny remont silnika. To zwykla chlodna kalkulacja, jestem swiecie przekonany ze jak dojdzie do ostatecznych rozstrzygniec to powalczy na lokcie, a poki co trzeba dbac o zdrowie, aby bez kontuzji dojechac do konca sezonu. Kolejny wrecz swietny wystep Vaciula, on chyba sam w to nie wierzy co sie dzieje, tradycyjnie pierwszy zrabany bieg potem szybkie "przelozenie sie" i jazda na calego. Po trzech zaliczonych rundach GP wyprzedzil juz takich czarodziei zuzlowych owali jak Seledynowy Krasnal oraz Bjarne Pedersen a to pierwszej 10-tki brakuje mu zaledwie kilku punktow, ktore moze by i zdobyl gdyby nie straszliwy crash w biegu finalowym z ktorego zostal wykluczony przez sedziego jak najbardziej slusznie to jest poza wszelka dyskusja, nie ma co naginac :


"Mialem w oczach strach"


"Jak dla mnie wina Vaciula ewidentna, ale nich kazdy to sobie oceni sam."

Powiem szczerze ze w pierwszej chwili myslalem ze orbituje Emil, a to byl Vacek i serce stanelo mi w gardle, wyjechala karetka, mysle polomany, ale wstal, chwala Ci Panie za to. I to nie tylko dlatego ze jezdzi dla Tarnowa, choc to tez, ale przeciez najnormalniej w swiecie, choc wielu twierdzi jestem jak najbardziej normalnym czlowiekiem, mniejsza z tym. Swoj wieczor mial Anton i szczerze mu tego gratuluje, choc to byl taki "wypadek przy pracy" podobnie jak w przypadku Freda ktory po paru lepszych wystepach znow cieniuje. Rok temu ren szwedzki brazylijczyk tez tam byl na pudle, jak widac ten owal mu wybitnie lezy, podobnie jak Bomberowi Gorican, gdzie indziej jest cienki jak przyslowiowy wloski makaron. W koncu do finalu wjechal Emil wreszcie sie udalo, kto wie gdyby nie zwarcie z Vaciulem by to wygral, a moze by byl wygral Vaciul bo byl szybki na trasie niebywale, ale juz sie tego nie dowiemy, zakoncze sztampowo, wlasnie taki jest zuzel. Crump oraz Nicki choc jechali przyzwoicie znow zawiedli w polfinalach, to w tym sezonie jakas ich dziwna przypadlosc, podobnie jak znow zadyszka Holdera ktorej jak widac dostal, tak tez bylo w ubieglym roku, moze jednak za duzo tych startow. Nawet niezle pojechali Bomber i tym razem Ljung, ale to takie przeblyski, generalnie sa slabi.Ogolnie rzecz ujmujac to jak chodzi o medale to Panu Platiniemu juz dziekujemy, reszta walczy dalej, choc coraz blizszy temu jestem choc wielu zarzuca mu kunktatorstwo ze to tytul obroni Herbi bo jezdzi najrowniej ze wszystkich i przedewszytkim skutecznie, choc juz nie tak bardzo jak ubieglym roku, ale coz skoro na to pozwalaja mu rywale. Na koniec napisze tylko jeszcze tylko tyle o czym juz inni glosna mowia, ze jesli w GP Chalenge nie powiedzie sie Vaciulowi bo stamtad do GP 2013 awansuje tylko trzech, wiec czesto decyduje przypadek to juz mamy glownego kadydata do stalej DK do SGP 2013, jesli stanie sie innaczej to bede mocno zdziwiony. Na konic jeszcz dwa slowa bo bym zapomnial. Wystep wloskiego Argentynczyka Nicolasa Covattiego jak dla mnie rewelacj, on mial kontrakt w KSM Krosno, pojechal tam jedne zawody, ponoc przed zawodami padl mu najlepszy silnik i w samym meczu wypadl bardzo blado. Wiec spodziewalem sie katastrofy a tu taka mila niepodzianka, naprawde milo go bylo ogladac, zwlaszcza w biegu w ktorym przyjechal drugi a za swoimi plecami przywiozl Zwierzoka.


"Nikolas Covatti w akcji, wlasnie w tym biegu."

Piekny mecz we Wrocku, obych takich wiecej, troche pecha Betonow (defekty Mality) na punktowanych pozycjach i znow zrabal Fred, tak jak pisalem w zapowiedzi, te 7 pkt. chwaly mu nie przynosza. A  Ogor w 15-tym biegu zawiodl, coz takie jest zycie. Cenne 2 pkt. z Olimpico wywiozla leszczynska, dobre i to odwracajac sytuacje, ze Rolnik mogl to wygrac skoro ich "liderzy" czyli Troy i Krolik Pavlic "pokazali klase" choc raczej jej nie pokazali ale to ich i pana Jozefa problem. Bo jesli jego mlodziez i to na wyjezdzie jedzie ponad miare, a zawodza w takim meczu seniorzy, ktorzy powinni jechac, wykluczam z tego Baginskiego, ten pojechal na miare swoich mozliwosci, to ja na jego miejscu mocno bym sie wkurzyl, bo jak taki Przemo Pawlicki robi 16 punktow a Batchelor wraz z Pavlicem (nie chce mi sie szukac) ale razem z tego co pamietam cale 6+1, to jak tu myslec o wygranej i to na wyjezdzie, chocby z Wroclawiem ktory wbrew pozorom nie jest taki slaby, w dodatku teraz wyskoczyl Andersson (jak diabel z pudelka) w Gdansku juz dobrze pojechal. Wiec skonczylo sie jak sie skonczylo i Rolnik musi dalej szukac punktow aby awnsowc do PO  po tym co jak przewidzialem Magia "umordowala" Trolun, choc znow mieli pelne portki ze a noz znow przegraja, a wcale nie bylo to takie dalekie, tylko o pare punktow mieli sie z kostucha. Na szczescie dla nich Trolun ma swoich szeregach "niezawodnego" wychowanka, ktory zawala im mecz za meczem a nazwa sie Miedzinski. To przykre, ale prawdziwe, ale takie sa fakty. Kibice po pierwszym nieudanym biegu tak wygwizdali Ryska Holtanskiego ze ten pomimo tego ze pojechal w meczu w miare przyzwicie 6+1, to sie na nich obrazil i nie wyszedl do nich po meczu, wiec teraz gdzie sie tylko da to po nim jada. Takie to sa relacje kibicowsko-zawodnicze, coz zycie. AJ, jako zawodnik z GP tez sie nie przerwal, chyba tam 9+1, generalnie uwazam ze obie druzyny na ten moment sa przecietne, nie nie mowie ze slabe, przecietne, Magia juz jest w PO a Trolun jeszcze musi walczyc, ale musza patrzec na to co robi Rolnik a oni tez walcza, wiec nie wszystko maja w swoich rekach, tylko nie rozumiem ich ciaglych zali w kierunku Buczy, za ten nasz mecz w Lesznie, przeciez mogli wczesniej sobie zapewnic obecnosc w PO a nie sie zalic i patrzec co robia inni, czyz nie ? Wiec jak sobie zalozylem w przedmeczowych przemysleniach jakos umordowali Torun, bezcenne punkty dolozyl Jablonski, nie zaryzykowali odsuniecia Holty, bede nieskromny i napisze, wiedzialem. Natomiast cyrki rozegraly sie w niedziele przy Hetmanskiej, istny kabareton, zakonczonaych marna porazka marnej druzyny, szkoda bo juz myslem ze podejma wale z oslabionym Koszofem, alez sie pomylilem. Ale skoro ich pan prezes Grazyna sama nie wie, co sie moglo w tym meczu wydazyc ze im sie tak nie przyfarcilo, to co ja moge na ten temat powiedziec, po prostu dali ciala i to po calosc az szkoda tego nawet komentowac. Mi tam rura czy Koszof to wygral czy nie, my jedziemy swoje nie ogladajac sie na innych, ale kolarze Marnych mogli to zrobic dla swoich kibicow, ale jak widac nie chcieli.Teraz juz maja pewne wakacje w sierpniu i moga zaczac fantazjowac, kogo to na nastepny sezon zakontraktuja, bo jak to juz zapowiedziala Grazia, zmiany byc musza, ciekawe kogo im znowu obieca, ponoc jest juz zaklepany Platini, bo po niedzielnym meczu byla z nim na kolacji w hotelu Hilton. Az sam jestem ciekaw ja to sie zakonczy. Oni zreszta biora wszystkich jak leci, Nickiego, Hampela, po prostu wszystkich u nich to norma. Mniejsza z tym. Wracajac zas do meczu, mieli ich juz na widelcu, byli 12-ma do przodu, wypadek Kilokarpia ktorego powiozl Zagar, dluzsza przerwa bo karetka pojechala nim do szpitala i czytam ze w tym czasie goscie lepiej sie spasowli z torem i dopasowali sie ustawieniami, wiekszej glupoty juz dawno nie cytalem. To tam w Zeszofie to kto przygotowywuje w trakcie meczu tor ? Koszof ? przeciez to irracjonalne. Nagle przestali jechac i dostalali 10-ma w plecy, kiedy na paczatku meczu nawet Ciapek wozil Naszgo Mistrza. Po prostu sa ciency i tyle, a nie Koszof taki mocny. Na z/z ZBOWID zrobil 6 pkt. szalu nie bylo, Marni mogli to spokojnie wygrac. Ale ze sa slabi, w dodatku stracili Kilokarpia i nie mogli go jak zastepowac to przegrali i tyle, wakacje tuz, tuz. A to co sie stalo na Sportowej 2 to juz jest armagedon. Naprawde przykro to pisac ale Gdansk to druzyna ktora nie przystoi do EE, ani jak chodzi o sklad a i rowniez jak Zarzad oraz trenera. Mocne bicie Gdanska bylo latwe do przewidzenia, nawet przy braku Kosciechy, zreszta nastapila A.Laguta - reaktywacja, ale z kim ? nie bojmy sie tego slowa, nie obrazajac nikogo, ale z kelnerami. Tak wiec idac dalej tym tropem myslenia, nie bede pisal nic o tym meczu, nie kopie sie lezacego. Gdansk jest w totalnej rozsypce. Jeszcze stracili znow podczas THJ. I na tym zakoncze, tyle. To co sie dzialo w Czestowchowie w niedziele i w poniedziaklek to juz wola o pomste do nieba. Czestochowe powinni karnie zdegradowac do I ligi, sa pewne granice, ale sa takie ktorych nie powinno sie przekraczac a zostaly one przekroczone i to juz w absudralny sposob. Ponioslo mnie, o degradacji nie moze byc mowy, ale powinien byc walkower. Bo nie moze byc tak, skoro juz w swietym miescie nie padalo to gospodarz przez kilkanascie godzin nie jest w stanie przygotowac toru. Nie, nie jestem stronniczy, pisze to obiektywnie, to jest po prostu niedopuszczalne !!! W niedziele zaorali po pachy przyszedl deszyk i bylo po wszystkiemu, coz peszek, bywa.

  
"Tak wygladal tor przed meczem w niedziele, no nie robmy juz jaj. foto ZSSA Unia Tarnow.


Ale kiedy ja wczoraj czekam na mecz wlaczam radio i slysze ze znow waluja bo sie nie da jechac, bo sa jakies korki w Czestochowie bo ida pielgrzymki (co to ma do meczu) to ja sie pytam czy to jest jeszcze sport, czy juz kabaret. W niedziele pojechal z Tarnowa caly autokar, sporo osob prywatnie i znow wrocili z niczym bo o 17.30 odwolali mecz, a wczesniej zadnej informacji, nic cisza, wiec gdzie tu poszanowanie dla kibica. Nawet ci z Czestochowy byli wkurzeni i zaskoczeni faktem ze mecz zostal odwolany, choc warunki pogodowe na to nie wskazywaly. W poniedzialek powtorka z rozrywki, zawodnicy swoimi busami ubijaj tor, Cieslak z Puczynskim (miejscowy toromistrz) staja na bronie ktora ciagnie traktor, kabaret nad kabaretem. Zawodnicy przebieraja nogami bo jutro znaczy dzis jedzie Eliteserien a trzeba dopasc promu, a wielu tam jedzie. W koncu pojechali, powiem szczerze ze po pierwszych biegach bylem zaniepokojony, Herbata kaleczy, Madsen jedzie totalny piach, zaczynam miec lekki strach w oczach ze to jeszcze przegramy. Hancock tez na poczatku dal sie objezdzac, szalo nie bylo, zatrybil Zengota. Na szczescie swietnie pojechal Vaculik, wygrywal wszystko jak chcial, to on chyba poderwal do lotu Jaskolki ktore w koncu zaczely jechac.


"Vaciul wyglada jak George M. podczas zamkniecie IO w Lonynie. foto.Justyna Jaworska"

Do tego Janowski i niespodziewanie Kuba Jamrog 6+2 , naprawde brawo. Bylo ciezko. Nam jakos dziwnie sie zawsze ciezko jezdzi w Czestochowie. U nas zawiodl zdecydowanie i to bardzo Leon oraz Kolodziej, na nasze szczescie w druzynie gospodarzy Jablonski i Nermark, wiec sie wyrownalo. A jak to mowi przyslowie sprzyja lepszym, ale jak panowie Leon i Herbata sie nie ogarna to bedzie dupa a nie medale, nie ma sie co oszukiwac. Ja tam twardo stapam po ziemi. W PO nie ma miejsca na takie wpadki tam idzie na noze i licza sie detale. Wiec do roboty panowie bo zostaniemy jak Torun rok temu z niczym. I dopiero bedzie zal. Play-offy juz mamy pewnie po tym meczu, teraz trzeba pilnowac 1-go miejsca. Tak jak syn Herbiego pilnuje motocykle taty.



"Wczorajszy mecz tak troche z ukosa. foto. Na zdjeciu Natalia Lachota."

15 Sierpnia tradycyjnie jak co roku Final Indywidualnych Mistrzostw Polski Seniorow, ale ja nie pisuje o takich imprezach. Zreszta nie umniejszajac nic nikomu, bo Ci ktorzy sobie wywalczyli sobie miejsce w tym finale zrobili to sami i chwala im za to, to jenak nazwiska tam widniejace jak na starcie najlepszych ponoc zuzlowcow brzmia w niektorych przypadkach dosc egzotycznie. Ale jesli bedzie transmisja to z pewnoscia obejrze, bo jakzeby innaczej.Wlasnie przeczytalem ze transmisji nie bedzie TVP BRAWO !!!

Pozdrawiam z Buczy

maly

Tarnow, 14 Sierpien 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz