Kto z naszych byl najlepszy podczas sobotniej rundy GP ... ? ... czlowiek "Bladego"
Ci ktorzy ogladali sobotnie zawody zapewne wiedza ze menager Jasia, zostal obdarzony nowa "ksywa" w teamie JK, teraz jest "Bladym" zaiste trafne okreslenie cos "blado" ostatnio wyglada i na twarzy i jako meneger. To pomimo iz JK zaliczyl przyzwoity w moim mniemaniu wystep w Cardiff, to nie jet jego sezon niestety, on jak juz coraz wiecej powaznych osob zauwaza i mowi o tym glosno za bardzo mu zaufal i stracil kontakt z rzeczywistoscia. Czas najwyzszy aby to się zmienilo. Janek Herbata jest już doroslym facetem i sam musi podejmowac pewne decyzje a nie patrzec w Bladego jak w Swiety Obrazek, bo to nie tedy droga. Ale zostawmy na jakas inna okazje. Kiedy zobaczylem co pokazal Herbatka w pierwszym swoim biegu az mi dech w piersiach zaparlo, akcja pod plotem niczym jego dany nauczyciel z jazdy w Unii Tarnow TG, gaz odkrecony na maksa i przemknal obok rywali jak tajfun az milo bylo popatrzec potem nienaganna jazda na dystansie i wygrana z duza przewaga, chyba Pan Ruszkiewicz miał racje ze dobrze zrobil ze zabral sie za czytanie tych ksiazek, pytanie tylko czy to jest proza czy poezja ... trzeba sie bedzie dowiedzie. Chyba ze ktos z Panstwa wie bylbym wdzieczny za informacje. Kiedy po 3 seriach mial na swoim koncie 7 punktow bylem w 100% pewny ze bedzie w polfinale pomimo ze mial w perspektywie w dwoch ostatnich biegach wewnetrze pola startowe z ktorego nawet Rudy sobie w swojej nowej "skorzanej" skorze w polfinale nie poradzil. Ale mial dwie szanse a do szczescia brakowalo tylko jednego punktu, uwazam ze po prostu zawalil sprawe i tyle. Reszta naszych asow to już totalne nieporozumienie Pan Tomasz przywiozl do Walii, jakis tabun osiolkow zamiast motocykle na GP, choc nawet odpychajac sie nogami podczas biegow nic nie pomagalo, mijali go na dystansie jak dziecko, nie masz czym jechac to nawet zeby nie wiem kto z toba jedzie to i tak przegrasz. Jaroslaw to juz wogole nie za bardzo wiedzial co sie z nim dzieje, moze tak sie zajol zabawa swoim nowym telefonem z literka "I" na poczatku nazwy ze zapomnial po co przyjechal do stolicy Walii, ale choc tyle jego bedzie mial z z czego wklejac fajne posty z tego urzadzenia na swój profil na FB. Holta wedlug mnie jet usprawiedliwiony widac jednak nawet po wczorajszym jego meczu w Lesznie oraz braku powolania do kadry na DPS ze jednak kontuzja tych nadgastkow doskwiera mu okrutnie. Teraz przejdzmy go glownych aktorow sobotnich zawodow, byl nim z pewnoscia nasz eksportowy Pan sedzia Wociech Grodzki, nie po raz pierwszy juz w swojej sedziowskiej karierze probuje grac "piewsze szkrzypce" podczas zawodow i nie po raz pierwszy mu sie to niestety udaje. To co wyczynial w sobotni wieczor w Cardiff wolalo o pomste do nieba, notoryczne puszczanie lotnych startow, a juz szczyt swoich mozliwosci dal podczas biegu finalowgo to byl majstersztyk, Dlaczego nie puscil powtorki w czterech, tylko jeden Pan Bog wie, a dlaczego nie przerwal biegu jak Emil ukradl start tym bardziej, szkoda gadac nawet. Sila napedowa turnieju byli tym razem skandynawowie oprocz tradycyjnie juz Thoninio, oraz pierwszy raz w tym roku wchowanek Milicji Emilio, o Hancoku tu nie mowie bo na dzien dzisiejszy chlop jest poza zasiegiem wszystkich, choc wiekszos w finale stawiala na Chrisa Holera, a tak naprawde to mogl ich pokonac wszystkich nawet Grega wlasnie Emil gdyby nie "tykniet" przez Holdera pojechal w nasypane i wywinol orla. Powtorka finalu w trzy osobowym skadzie palce lizac ... Hancok szcunek, kiedy jechali na wyjsciu w 1 luku we trzech pod dechami ciary przechdzily po plecach. Az na chwile zamknolem oczy, jak pojechali dalej ulżyło mi, oczami wyobrazni prze pare milisekud widzialem trzy postacie oraz trzy motocykle fruwajace w powietrzu, na szczscie przeszlo bokiem. Dzikokartowiec Magnus nie zawiodl, a Artem niech sie zdecyduje czy chce jezdzic w GP czy ze swoja Panna zwiedzac Europe, jesli to drugie to gratuluje mu wyboru. Takich ja ona cale szeregi sa do wyhaczenia na fb ...Nikus , jak zwykle musial o sobie przyponiec czyli o tym ze brak kultury to u niego i "musial" zerwac ta tasme po tym jak zostal wykluczony za jej dotknierci, przeciez on by chyba nie zyl gdyby tego nie zrobil ... Teraz nasi Panowie Polacy macie chwile ,bo miesiac do Terenazzano wiec ogarniac sprzety oraz forme, to dopiero 5 runda za nami, jeszcze wszystko jest do ugrania. Teraz przed nam DPS 2011. Frekfencja w Cardiff poraza ponad 46 tys. Fanow speedwaya piekna sprawa.
"Greg jestes Wielki."
Marni jada dla Buczy.
Tu musze zlozyc podziekowania sasiadom ze wschodu, pojechali dla nas. Co prawda mieli ulatwione zadanie bo Wroclaw przyjechal zdziesiatkowany przez kontuzje a ich Lider Kenio, pojechal kolejny "mecz zycia" zal bylo patrzec. Pierwszy strt atomowy, poszedł jak strzala a potem juz tylko zalosc, zalosc, zalosc. Zreszta o calej reszczcie szkoda cos dobrego pisac oprocz oczywiscie Macka Janowskiego , ktory pojechal kapitalne zawody oraz walczacego jak lew o kazdy pukt Piotrka swiderskiego, coz z tego skoro nie zawsze sie to przekladalo na zdobycz punktowa, zwlszca na 2 luku walil takie bledy ze szkoda to nawet komentowac, gdzie on bidok tam jechal pod ten plot, tego nie wie chyba nikt. Tylko z pozoru wydawalo sie ze mecz jest wyrownany, było tylko kwestia czasu kiedy Betard peknie, przecie janowski nie mogl jezdzic w nieskonczonosc. Tym razem in plus zaskoczyl Lee, cos tam widac ogarnol przy sprzecia]e, natomist Haris dalej n]jezdzil jakby nie mial jaj, naprawde nie wiem co się dzieje z tym gosciem w tym roku,przeciez tak naprawde nigdy nie byl wybitnym zuzlowcem, badziej mu blizsza moim zdaniem jemu nasza 1 Liga niz ekstra, ale przynajmniej dawniej choc walczyl, a teraz sie wozi jak na wyscigach psow w Hrabstwie York. Dalby se już spokuj, z niego taki "Bomber" jak z koziej dupy traba. Raczej zawilgocony kapiszon z jarmarku niz petarda na torze. Ciapek jak to Ciapek na torze przy Hetmanskiej raz w czubie, raz na samym koncu 40 metrow z tylu, ale jezdzic musi raz ze ni ma nikogo innego do jazdy a dwa to przciez czlowiek Rudej Grazyny, ktora tym razem "cala na bialo" plus tradycyjne zlota torebka, ona naprawde ma cos z deklem, wcale sie nie dziwie ze ten je maz juz tylko jest z nia tak proforma. Rozwodzic sie nie beda, bo to klopot rozdzielic sie taka kasa, cos o tym wiem, mialem takiego znajonego, ma to samo. Ale to tak troche ucieklem na bok od zuzla. Okon jedzie swoje tylko pierwszy bieg mu nie poszedl, potem już bylo ok. A Rudy ok to Rudy byl nie do walniecia, bawil sie z reszta jak z dziecmi. Widac ten kombinezon skorzany firmy Maliniak Produkts, sluzy mu swietnie, czyzby nastal poczatek konca kevalrow oraz ubranek typu ferszalung a'la Jasiu Herbatka, kto wie moze tak byc. Do dzis pamietam jak do Buczy zjechali chlopaki z Krosna w swoich czarnych jak smolach skorach, wygladali w nich jak gornicy zaraz po wyjezdzie z szychty, to byly czasy, az się lza w oku kreci. Jedno co z pewnoscia mi sie udalo w typowaniu przedmeczowym to to ze Beton bieg juniorski wygra 4-2, lub raczej 5-1 i tak bylo, jednak ten Lampart juz lepiej niech sie szykuje na transfer 2-go ligowy bo zuzlowca to już zadnego z niego nie bedzie o Krecie juz nie wspomnajac, on napradwde z calym szacunkiem dla jego mengerki minol sie z powolanie, powinien wybrac jakas inna dycypline sportu, nie wiem co tam maja w Rzeszowie jeszcze, to znaczy wiem ze maja siatkowke Resovii, bardzo dobra zreszta, ale on tam moglby co najwyżej podawac pilki zawodnikom podczas meczu , wzrotu siatkarza nie ma, dawnej u Jozefow byly dobre zapasy jak pamietam, tam by sie nadawal w jakiejs lekkiej wadze, ale chyba to tam padlo. Na koniec o tej "inwestycji na przyszlosc" Betonow tym mlodym rosjaninie, na dzien dzisiejszy to meczowy KSM, nic poza tym.
"Lukasz, "Marnie" wygladasz daj se spokuj z zuzlem, nie przynos juz wiecej wstydu Kasi ... prosze Cie."
Jaskolki zawalczyly, ale ja zwykle padly jak kafki
W tym sezonie nie slucham juz relacji radiowych relacji z meczow Turoni w radiu RDN a dokladnie od meczu z Czewa. Po prostu juz nie moge sluchac Racibora oraz jego kolegi, ktory nie ma zielonego pojecia o zuzlu. Wczoraj wlaczylem na komputerze relacje TVP Sport z meczu w Lesznie i tylko tak od czasu do czasu kukalem na relacje tekstowa z meczu i bylem z biegu na bieg w coraz większym szoku, byl nawet moment wiec w pewnym momencie nawet zamazyla mi sie sensacja i jakies mega sensacyjne zwyciestwo, ale jak juz byl ten bieg ze mielismy 4-ma w plecy juz wiedzilem ze nas przelamali, i nie pomylilem, odjechali nam w klasyczny sposob. Lecz i tak ujechalismy tam wiecej niz Leszno, Torun, Zielona, czyli ze pojawilo sie jakies swiatelko w tunelu, w koncu na wyjezdzie Vaciul, KK a Fredka chyba zaczyna w koncu jechac w Polsce. Walnac na trasie na torze w ZBOWIDZIE Nickiego to nie lada sztuka. Oby jazda naszych kolarzy w Gorzowie była dobrym prognostykiem przed meczami "sezonu" jakie nas czekaja Czewa oraz Wrockiem, pierwszy juz w Niedziele 3 Lipca i musimy go wygrac za 3 a troche punktow do odrobienia mamy, ale wierze w naszych chyba zdaja sobie sprawe o co co jada zarowno dla Klubu, Kibicow i siebie 3 punkty musza byc nasze, absolutnie, bezwglenie i niedwolanie. Innej opcji brak. Zeby znowu nie bylo tak "rowno", to trzeba zuwazyc ze jazda w koncowkach meczow Wiecznie uśmiechniętego Sebastiana zaczyna być chorobliwie niepokojaca , znow ostatnich dwoch biegach zaliczyl dwa kolka olimpijskie, cos nie za bardzo mi sie to widzi jak w Niedziele zrabie z Medalami niech sie juz wiecej nie pokazuje na Z3 a i Bjarne z tymi 4 punktami sie nie przerwal, szalow od niego oczekuje szczegolnie na wyjazdach ale te 6 punktow powinno byc dla niego niezbednym minimum i tyle mi starcza. Tak jak to zrobil w Toruniu. Tak jak pisalem w zapowiedzi te cale info o wystepie Vaciula na juniorce w Gorzowie mozna sobie miedzy bajki wlozyc a i nie liczylbym takze ze nastapi to w meczu z Czewa, musimy jechac czym mamy, a jazda naszych juniorow pomimo ze juz sie do tego przyzwycailem momentami doprowadza mnie do szalu, wystep Lesiaka jeszcze mogę zrozumiec mial misje do wykonania, po upadku w tygodniu i kreceniu kregow szyjnych musial pojechac "na sztuke" bo dostalismy walkowera, "planowa" tasma w 1 starcie a potem juz nie wyjechal do swoich biegow, a Kostro, dalej "cisnie ostro" na swoim niezmiennym poziomie, zal to pisac, ale z niego juz nic nie bedzie nie ma sie co osukiwac, juz czas aby po sezonie zajol sie czyms innym jak uprawianie zuzla w koncu w przszlosci bedzie musial z czegos zyc.U gospodarzy pomimo kiepskiego występu dzien wczesniej na waliskiej ziemi TG pojechal swoje 14 punktow, robi wrazenie tylko raz Ulamek uciek mu ze startu i juz go nie dogonil a potem juz robil co chcial i jak chcial choc w jednymz biegow probowal mu zargozic Zwierzak a w innym KK, wogole KK cos ostatni się ogarnoc w naszej rodzimej lidze. PUK Iversen oraz Zagar, ktory ostanio pojechal keipskie zawody zrobili swoje, A.Mroczka tez nadal jedzie "swoje" , Hans już dochodzi powoli do siebie czas pana Artura powoli juz zaczyna sie konczyc jak chodzi o jego wystepy w barwach Zardzewialej Stali. Generalnie moglismy sie zakrecic tak kolo 40-41 punktow, co prawda nic by nam to nie dalo ale wynik ladnie by wygladal, po prostu jeszcze nas nie stac na wygrywanie meczow na wyjezdzie z takimi Druzynami, ale wstydu nie bylo, dosc szybko zrobilismy "wode"...
"Jaskolki znow padly jak kafki."
Ed zrabal.
Zreszta nie tylko on, nie oszukujmy sie Leszno mialo ogromnego farta ze nie dostalo w palnik od Torunia. Janek Herbata, pomimo usilnych staran nie może powrocic do formy z ubieglego roku , jego zdobycz punktowa nie powala na kolana, 2 razy tak go powiezli "okrutnie" ze az przykro bylo patrzec jak "trzyma tyly" na Smoku. Janek wywal "Bladego" mowie Ci , on jest calym twoim zlem, dasz Se rade bez niego, tak jak dawales w zeszlym roku. Bede nieskromny i powiem ze przewidzialem ze Edward może zwalic mecz na owalu w Lesznie, 1 zdobyty punkt chwaly mu nie przynosi, taka samo jak chwaly nie przynosza bledy taktyczne jakie robil w tym meczu, Terner Jankowski, jakies niezrozumiale wolty z Musielakiem, a juz wystawienie do nominowanych Kenneta to juz byla jakies'czyste szalenstwo", lecz coz czasami i najlepszym sie zdarza, zreszta ja go tam nie uwazam za jakiegos "Maga" bedac w Tarnowie polecielismy z nim na ryj do 1 ligi w nastepnym roku mial taki sklad Jaskolek w 1 Lidze ze nawet ja bedac trenerem z łatwością wrocilbym z nim do E-ligi. Rok temu cale Leszno jechalo samo, byl jeszcz Leigh, a teraz jak sie sklad posypal, a czesc zawodnikow nie jedzie tego co powinna, to niczego nie pokazuje, do takich czarodzeji jak Narorodowy , jeszcze mu sporo brakuje. Wracajac wszak do meczu, wystraczyloby aby Rychu Holtnski nie cierpial z powodu bolu nadgrastkow, Holder nie przysnol i pojechal do biegu bez korekty sprzętu i przyjechal 40 m za Musielakiem oraz zeby w ostatnim biegu dnia Miedziaka nie pocignelo na koleinie co wykorzystal Troy i bylo by pozamiatane. Tak napisalem na wstepie Leszno mialo WIELKIEGO FARTA w tym meczu. Jakos ich nie widze w tym roku na pudle. Na PO z pewnoscia wroci Jurica, ale czy to wystarczy na medal, szczerze w to watpie. Tym czasem Apator jedzie swoje, nawet MJJ, który generalnie w tym roku jednak zawodzi jak na swoj potencjal, ktory dysponuje niewatpliwie zaczol cos jechac, w pieknym stylu wygral w jednym z biegow zmiazdyl lesczyniakow, jesli on zatrybi w koncu i zacznie jechac na poziomie na jakim od niego oczekuja i uzupelni brakujace ogniowo w skladzie Krzyzakow, wroci drugi Pulczynski po kontuzji, Holta wyleczy nadgarski(nadchodzi DPS) bedzie miał chwile na oddech i czas na wyleczenie sie w koncu, to ja nie widze dla nich przeciwnikow jak chodzi o walke w tym roku o zloto ... Same zawody jak na hicior kolejki, nudne jak flaki z olejem, jak poszli ze startu tak dojezdzali do mety, choc suchy wynik, czyli remis moglby sugerowoac co innego, ale kto ogladal ten widzial co sie dzialo. Skornicki to zupelne nieporozumienie, ten gosc za Boga nie nadaje sie na E-lige bez wzgledu na to na jakim motocyklu by nie jechal to i tak nic wielkiego nie ujedzie, pojde dalej Ed tez nie "zablysnie", wystep we Wroclawiu to byl przypadek potwierdzajacy regule ...
"Romus Asem na torze to Ty byles, ale jako Trener to juz nie koniecznie."
Kacik Milicyjny.
kabaret u Tyfusa trwa, jeszcze ponoc maja wywalic Sawine i zastapic ponownie byłym juz tenerem, ktory w zeszlym roku spuscil ich do 1 Ligi ... tylko pogratulowac pomyslow. Jak widac w Milicji juz sie zaczelo "polowanie na Czarownice", piekne tam musza być jaja i atmosfera w Druzynie skoro juz sami zawodnicy jednego zespolu "woza sie po plotach" ... ja pierdziele istny Cyrk na kolkach. Takie rzeczy to tylko u Milicji. Ale dobrze ze sa,czymze bez nich bylby polski zuzel ...
-W dniu dzisiejszym wiele zamieszania wywołały artykuły w mediach dotyczące sytuacji w ŻKS Polonia Bydgoszcz S.A. W odpowiedzi na nie Prezes Zarządu Pan Marian Dering postanowił przedstawić oświadczenie, którego treść przedstawiamy Państwu poniżej.
OŚWIADCZENIE
W odpowiedzi na artykuły pojawiające się w mediach odnośnie atmosfery w klubie Polonia Bydgoszcz Zarząd Spółki podaje do publicznej wiadomości:
1. Zarząd Spółki nie rozpatrywał rezygnacji z uwagi na umowę, która obowiązuje Pana Roberta Sawinę do końca października 2011 roku. Zarówno Prezes Spółki jak i dyrektor sportowy nie mają uwag odnośnie pracy wykonywanej przez trenera.
2. Podczas rozmowy w dniu dzisiejszym z dyrektorem sportowym i menadżerem drużyny Zarząd Spółki postanowił upomnieć zawodników Roberta Kościechę i Tomasza Gapińskiego za przypadki niesportowego zachowania podczas niektórych meczów ligowych. Szczegóły dotyczące wspomnianych sytuacji pozostają zachowane do wewnętrznej informacji klubu.
3. Zarząd Spółki postanowił upomnieć Mikołaja Curyło za zachowanie podczas II rundy MDMP w Lesznie w dniu 21.06.2011r. oraz wymuszanie decyzji trenera przez jego zespół, za który odpowiedzialny jest według Regulaminu Sportu Żużlowego i Statutu Spółki sam zawodnik. W przypadku dalszego braku zdyscyplinowania kolejnym krokiem będzie zawieszenie udziału zawodnika w meczach.
4. Jednocześnie Zarząd Spółki oświadcza, że założone przed sezonem cele drużyny są realizowane i niezagrożone.
"Cyrk na kolkach w wydaniu Milicyjnym, juz nie wiem sie smiac czy plakac."
Pozdro z Buczy
Slonko, trzymajcie sie ...
maly
Tarnow 28 Czerwiec 2011
Kolejny znakomity wpis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na mojego bloga
http://pod-wroclawska-lupa.blogspot.com/
Dzieki Bartek...
OdpowiedzUsuńpozdro z buczy
Czarujesz mój drogi.. Widzę, że nasza zdrowa rywalizacja wychodzi nam obu na zdrowie bo każdy spina się przed wystawieniem wpisu :) Cieszy mnie to mój drogi niezmiernie. Z ręką na sercu przyznaje, że pobiłes mnie tym razem :) Ale wcale nad tym nie ubolewam :) Święce triumfy z Tobą i czekam na kolejne wpisy, równie dobre jak ten. Sam wiesz jak lubie Ciebie czytać. Swoją drogą.. skroro tak pozytywnie mobilizujemy się wzajemnie... ciekawa jestem i zarazem pełna obaw.. jakie super artykuly wyjda jeszcze spod Twojego wirtualnego pióra..
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od Zbowidziar..
Olus.......jestes, zajebista,twoja opinia jest dla mnie tak wazna jak nikogo,tak bedziemy walczyc do upadlego , ale i tak wiem ze mnie pokonasz , ale nie ubolewam nad tym,cieszy mnie kazdy twoj sukces na polu wpisow i nie tylko...przeciez wiesz
OdpowiedzUsuńPzB.
Tak jak wspomniałem na SB bardzo ciekawy i merytoryczny wpis z którym prawie w 100% się zgadzam!
OdpowiedzUsuńGP
No cóż-oczywiście jak autor zgadzam sie, że niepotrzebna jest Cegła w teamie Herbacianego Bossa.
Może i nie ma złych intencji, może i dobrze chłopakowi doradza jednak może problem leży w tym,
że Jasio robi sie rozkojarzony? Laptopy-sraptopy, telemetrie co oni jeszcze wymyślą? Może zmienną geometrie
stadionu! Dobrze, że przynajmniej Jaś doszedł ładu z tyrystorami czy tam tranzystorami w tych swoich rumakach!
Jasiu zaczą czytać książki-ciekawe czy to jego pomysł czy znó Cegła ma jakiś "wspaniały" pomysł i chyba nie są to
książki typu "jak założyć plantacje herbaty".
Ogólnie zawsze na jakiejś takiej imprezie musi któryś Polak zabłyszczeć-tym razem polskim królem w Cardiff był sam
Grodzki-nie chce mi się o nim pisać bo szkoda miejsca na blogu. Autor dobrze to ujał więc moj komentarz na jego temat
jest zbędny.
Rzeszów-Wrocek
No i udało się wejść do PO. Mecz ogolnie mógł się podobać. Mlodzież w tym meczu.... jak napisane wyżej-Lampart 2 liga
Krecik... naprawde z czystym sumieniem mogę napisać, że ten chlopak nie ma talentu-można spróbować dać mu jedszcze jedną
szansę ale nie w EL-zbyt mała liczba startów. patrząc ogolnie na progres naszych młodzieżowców widać spory postęp odkąd
wprowadzono przepis, że w EL startuje 2 młodzieżowców. Bubel, Czaja, Malitowski-przecież o tych juniorach niektórzy nawet
nie mieli pojęcia, że istnieją. I z jednej strony dobry pomysł, że to naszych szkolimy i przygotowujemy na inne ligi! Może
kiedyś GP zdominują polacy.... może dziadki FIM owe zrozumieją kto tak naprawde powinien rządzić w tym sporcie?
Postawy zadowników oceniam różnie....zacznę od tego najważniejszego:
Kuciapa-standart-jak dobrze, że nie da się pojechać ujemnych punktów dla drużyny-więcej pisać nie musze
Lee- to nie jest jeszcze to ale coś tam drgnęło
Bomber-chyba dostał zadyszki i raczej lepsze występy będą rzadkościa
Okoń-jakoś dziwnie jestem spokojny o tego gościa-czay przywiezie 0 czy 10-nie wiem skąd ten sentyment-ale w tym meczu in+
Crump-nic ciekawego-standart
Lampart-tego chłopaka już zaczyna przerastać tylko co ? Czy samo mniemanie o sobie, że jest zajebisty? Do pewnego czasu
dobrze się zapowiadał-niestety od początku poprzedniego sezonu progres spadł i notuje przeplatane wyniki.
Kret- :)))) zastanawiam się czy dając go do większej ilości biegów nie mielibyśmy ciekawego widowiska na torze i nie mam tu na
myśli sciganek na torze ale innych fantastycznych piruetów czy "przedstawień" . Reszta napisana wyżej.
Gorzów-Tarnów
Mecz taki jak się można było spodziewać.Walczyli walczyli walczyli i dalej nic z tego. I jak pisałem na początku sezonu
oby nie brakło wam młodziezowców pod koniec sezonu bo już zaczyna być krucho-lepiej owinąc ich w watę i postawić w miejscu
niedostępnym dla dzieci i swiata :) Euforia w Tarnowie trwa jednak w tą niedzielę wszystko sie okaże! Sporo kontrowersji
budzi koncert Skorpionów -oby tylko rządzacy tym wszystkim nie popełnili jakiegoś błędu bo może być rożnie.
Unia-Toruń
fajny mecz. Liczyłem na wygraną Torunia jednak nawet remis jakoś mnie zbytnio nie rozczarował-wynik tego meczu naprawdę mógłbyć
różny.
Odniosę się jak nigdy do Kącika Milicyjnego:
co oni tam kur...a wyprawiają?????? :)))) Nie sledzę tak zagorzale tego co tam się dzieje ale ostatnie zdjęcie chyba faktycznie
ozdwierciedla to co się tam dzieje :)))
p.s. tak jak wspomniałem autor zasluguje na wielkie piwo za ten wpis bo naprawdę może się podobać
Amen
do mały (71:18) pisze... -wielkie dzieki za komentarz to z pewnoscia zmobilizuje mnie do dalszej pracy nad soba...
OdpowiedzUsuńPzB.