Juz nawet przestalem sie denerwowac,zaczelo sie tak pieknie a skonczylo się jak zwykle, to wyswiechtane juz haselko jak ulal pasuje do postawy tarnowskiej Unii w sezonie 2011. Siedem meczy i siedem razy w dupe ... naprawde to już nawet nie jest smieszne. My po prostu wpadlismy w jakas spiraele niemocy, ktora ciagnie nas na samo dno ,ku totalnemu upadkowi. Juz nie mowie ze moglismy wygrac z "okaleczony" do bolu Lesznem, ale moglismy chc zrobic jakis przyzwoity wynik,przegrywajac to powiedzmy 5-6 punktami ... ale nie 12-ma !!!!!!!! na milosc Boska. Jak tak Lidgren moze za kazdym razem wypowiadac się po kolejnym przegranym meczu ze nastepny musimy wygrac i bedzie tylko lepiej. Mam nieodparte wrazenie ze on chyba nie ogarnia regulaminu oraz zasad jazdy w polskiej Lidze i nie ma swiadomosci ze juz defakto jestesmy w "czarnej dupie" i o PO ty my mozemy juz tylko sobie pomazyc. To nie BEL i nieskonczona ilosc meczow ... Nie chce tu umniejszac umiejtnosci Skornickiego, ale zawodnik, ktory byl w polfinale SGP w Pradze nie powinien przegrywac z gosciem, ktory po raz pierwszy w tym roku wystartowal w Lidze. Jacy my musimy byc ciency skoro Herbaciany Janek nieistniejacy od paru tygodni na zuzlowych owalach wykreca w meczu z nami 14 punktow,bedac nie do ugryzienia przez naszych Gwiazdorow z wyjatkiem Krzysztofa Kasprzaka, ktory juz tradycyjnie ostatnie swoje biegi w meczu,jedzie taki piach ze rece juz do samej ziemi opadaja. Janek az się poplakal z radosci ze w koncu praca jego teamu przyniosla efekty i zrobil dobry wynik ... z takimi kelnerami to jakbym wyciagnal z piwnicy stara CZ-te 250-ke tez bym tyle zrobil, a co? moze nie? A moze fakt iz nie bylo w parkingu Ceglanego (komentowal mecz w Gorzowie) pozwolilo mu w kocnu zjesc zupe oraz drugie danie, takie porzadne bo polskie, schabowy, ziemniaki, kapucha i rosol na pierwsze i to dalo mu tego powera,to bardzo prawdopodobne moim zdaniem.Jeszcze kilka takich wypowiedzi Herbacianego dla Syfow na temat jego stosunku do meczow z Tarnowem i uwierze ze Herbaciany urodzil sie w Lesznie, Boze ty widzisz i nie grzmisz ... O tym co wyczynia Vaculik to już naprawde ksiazki by mozna zaczac pisac, to jest jakis horror,w tym klubie nie ma zawodnika, ktoremu by mozna zaufac. Facet tydzien temu laduje 14 punktow u Marnych dwukrotnie po pieknej walcze pokonuje tam Jasona Crumpa, opowiada jakie juz ma swietne silniki po czym po paru zaledwie dniach walczy sam ze soba na torze u Rolnika ... co to jest ? Nieeeeeeeee wieeeeeem. O reszcie kolarzy nawet mi sie pisac nie chce. Juz nawet Slawek Musielak kosztem wlasnego zdrowia (trzymaj sie chlopie,bedzie dobrze, Pozdrowienia z Tarnowa) staral sie nam pomoc i nic dalej NIC!!! Jedno wielkie ZERO !!! Ponoc szykuje z w Tarnowie gdzie kolo Piatku Trzesienie Ziemi ... tylko co to da ... ? juz chyba nic, ale choc bedzie ciekawie.Jestem pelen nadzieji ze"Czterej jezdzcy Apokalipsy " P, Wardzala, Baran oraz Pabijan po Piatku zotana wyautowani...W Niedziele pierwsze punkty w sezonie ,juz sie ciesze ...
"Czterech Jezdzcow Apoklipsy ... Pawlowski, Wardzala, Baran, Pabijan ...tym Panom juz dziekujemy,niech ich noga juz nidgy nie potanie na Z3 ... oby."
Marni Sasiedzi
Marni nasi sasiedzi juz po tygodniu kiedy byli u szczytu euforii po wygranej z Unia, zostali w brutalny sposob sprowadzeni przez "latajace myszy", które wyladowaly na ukrainskim aerodromie "Jasionka" zwanym. Wystarczylo ze przyjechal "normalny zespol z Polski i natychmiast skonczyly sie sny o potedze. Maciek "Ciapek" Kuciapa nagle wrocil do swojej normalnej dyspozycji, Okon nie okazal sie po raz koleny bohaterem Hetmanskiej, i nawet Super Lider Jason Crump nie pomogl. Skoro w jednym z biegow Jason Crump zamiast walczyc o biegowe zwyciestwo,walczyl o jeden jakze wazny punkt z tytanem zuzlowych owali Strzelcem, to o czym my tu mowimy nawet Lukasz Kret byl w tym biegu poza zasiegiem auatralijskiego mistrza. AJ ze nie wspomne o bedacego chyba w zyciowej Protasiewiczu, byli nie osiagalni dla angielskiego zaciagu Grazyny a i Greg zrobil swoje.Nawet "marna" tego dnia jazda Jonnasa Davidssona nie była w stanie spowodowac, aby nawet przez moment Jozefy mogly pomazyc o punktach, ktore mieli nadzieje zdobyc na liderze Ekstraligi. Bomber Harris, wrocil do swojej normalnej dyspozycji zaliczajac dwa zera, a i Lee Richardsson na swoich nowych silnikach zakupionych za pozyczone pieniadze,rowniez sie nie przerwal. Marta cos bredzi o "pladze" defektow,jakie dosiegla jej Druzyne, czy ta kobita juz calkie stracila kontakt z rzeczywistosci, wiem ze jest nadal po uszy zakochana w Ciapku, ale czas leci a rozumu nie przybywa. Czyzbysmy mieli w tym sezonie ponownie miec przyjemnosc zmierzyc sie z sasiadami zza wschodniej granicy w Derbach po tytulem, kto bedzie 7-my a kto 8-my na koniec Rundy zasadniczej, jakos by mnie to nie zaskoczylo.
"Grazynko ... "marnie" cos wygladasz."
Trzy ostatnie biegi.
Jakze sie rzeklo w zapowiedzi tak i sie stalo. Wynik meczu pod Jasna Gora rozstrzygnol sie w dwoch ostatnich biegach, widac odkad zarzucilem wyrywanie Panien na fb, to moja jasnosc postrzegania faktow i dokonywania trafnych przedmeczowych ocen powoli wraca na wlasciwe tory. Wszak na 4 mecze tylko jeden skrewilem a to ten w Gorzowie, lecz coz nawet najlepszym się zdaza. Menager Dymek az poplakal sie ze szczescia przed kamerami wszechobecnej Telewizji po wygranym na wielkim sczesciu meczu z Wroclawiem. Ale wcale mu się nie dziwie tyle szczescia na raz niejednego doprowadziloby do lez. A przed nim kolejne wielkie wydarzenie, narodziny dziecka wiec nie dziwie sie chlopu ze ma zszargane nerwy, tez bym mial ... Nie powiem, ze i Wroclawowi do pewnego czasu sie farcilo dzieki pechowi Wlokniarza (defekty) ale koniec koncow szczescie pozostalo przy gospodarzach. Pikej pojechal padline jak dawno nie, na szcescie w szeregach zespolu z Czestochowy byl Daniel Nermark, ktory tego dnia sie nie mylil praktycznie. Artem raz pierwszy, raz ostatni i tak w kolko, Grisza tez jakis zagubiony, ale zwyciescow sie nie osadza, wygrali i tyle, Beton nie wykorzysla wielkiej szansy na wygrana bo mieli Medali na widelcu, sami sa sobie winni. Wlokniarz nie pojechal zadnego wielkikiego meczu. Ale liczy się efekt koncowy, kto to bedzie kiedys pamiętał ... jak widac Cudowna Panienka nadal czuwa nad kolarzami Maslany.
"Jarek, ale ... chlopaki nie placza."
Jak domek z kart
Moja wpadka dotyczy meczu Gorzowa z Toruniem. Nie ukrywam ze jednak postawa zawodnikow z Grodu Kopernika mnie rozczarowala, moim skromnym zdaniem, jednak troche zbyt wysoko ulegli Druzynie gorzowskiej Stali. Trzymali sie do pewnego momentu dosc twardo, a potem nagle rozsypali sie jak domek z kart. Ale taki jest wlasnie ten sport. Skoro jednak taki Miedziak wali cale 3+1 i wyczynia jakies sztuki magiczne na torze, Holder jedzie jak paralityk a MJJ nie istnieje a Kamil Pulczynski musi nadrabiac za seniorow to z czym do ludu. Nawet skoro wielka nadzieja Wladka Mroczka,ktory mial byc lekiem na cale zlo Stali(Hans Andersen) wraca do swojej "normalnej" dyspozycji i dodatkowo robi show w parkingu wraz z Nickim i wali caly 1 (slownie jeden) punkt a i tak to nie przeszkadza ZBOWIDOWI wysoko wygrac mecz, to z Toruniem bylo w tym dniu cos nie halo. Zaimponowal natomiast Zagar, naprawde zrobil na mnie wrazenie, byl niesamowicie szybki i robil z Krzyzakami na torze co chcial, Nicki tez dobra dyspozycja, nawet swoich wsadzal w plot. Bartek Zmarzlik naprawde rozwija sie z meczu na mecz, bede z niego ludzie ma dopiero 16 lat, jak pomysle jak na jego tle wypadaja juniorzy Unii Tarnow to mnie żałość ogarnia. Nasz mistrz nieco slababiej, ale jak to sie mowi "nie co dzien jast Niedziela". Inni dali rade.Ciekaw jestem rewanzu, ale obstawiam ze bonus pozostanie przy Gorzowie. Jesli juz jestesmy przy Druzynie z Lubuskiego to nie mozna nie poruszc, kolejnego starcia na lini Gorzow - Falubaz. Ci ostatni chcacy wykorzystastac mozliwosc zastosowania z/z w meczu z odwiecznym rywalem zza miedzy stara sie o przelozenie meczu z Marnymi i oczywiscie Guru ZBOWIDU dal publiczny wyraz swojego niezadowolenia, jadac po Magicznych i ich Prezesie jak sie mowi "po calosci", dodatkowo zahaczajac przy okazji Bogu ducha winna Gazynke z Ukrainy, apelujac do jej zdrowego rozsadku oraz profesjonalizmu odbierajac jej jednoczesnie z gory nadzieje na korzystny wynik jej Druzyny w starciu z Magia, lekkie przegiecie jak dla mnie. Bede szczery i powiem ze tym razem mam mieszane uczucia bo wszak zaslanianie sie Falubazu klopotami z trybuna jest delikatnie mowiac doc mocno naciagane. A odpowiedz rzecznika Falubazu na zarzuty Wladka, ktora wlasnie sie ukazala na Syfach jest na poziomie dziecka z piaskownicy i nawet nie bede tego komentowal bo szkoda mi na to mojego cennego czasu, napisze tylko, Zenada. Wlasnie pojawila sie informacja ze Marni zgodzili sie na przelozenie meczu z Falubazem. Brak slow ... patologia wkracza na zuzlowe owale ... juz oczyma wyobrazni widze jakiej piany musial dzis dostac Wladek z niecierpliwoscia czekam na jego cieta riposte naprawde nie moge sie juz tego doczekac ...Tak na zakonczenie tych kilku slow podsumowyjacych ostatnia kolejke E-ligi, musze stwierdzic iz obecny sezon jestr wybitnie "kregolupowy" i to lekko a moze wiecej niz lekko zaczyna niepokoic. Jak co roku kontuzji nie brakuje, to jest niestety wkalulowane w ten sport, ale o ile w poprzednich latach "lecialy" glownie obojczyki, od czasu do czasu barki oraz nogi to w tym roku glownie ten najbardziej newralgiczny element naszego ciala jakim jest kregoslup, Dobrucki, Jamrog, Musielak ... troche tego za duzo jak na jeden sezon,cos to jest nie halo ...
"Chlopaki z Thorn nie dali rady i polegli w Gorzowie."
Zepsuty laptop Jasia
Zawody w pieknej Pradze sie odbyly i tyle chyba by mozna o nich napisac, bo coz tu wieciej on nich powiedziec, chyba tylko tyle ze "stara gwardia" się trzyma a nasi krajowi liderzy osiagneli w nich sukces a Greg Hancok jak wino "im starszy tym lepszy" same wyswiechtane banaly. Tor takize walki na lekarstwo, wyprzedzac nie dalo sie ni jak, no moze chyba wyprzedali Artema i naszego czym sie bardzo szczyci w mediach "leszczynskiego" matadora Janusza Kolodzieja. Po tym wystepie na jego miejscu zapadlbym sie pod ziemie na miesiac i nawet nie probowalbym sie tlumaczyc.Mnie osobiscie wystraczylo obejrzec wywiad z jego menagerem Krzysztofem Cegielskim, ktory byl blady jak sciana i sam chyba nie zdawal sobie sprawy z tego co mowi. To tylko potwierdza moje zdanie na jego temat i chocby nie wiem co sie dzialo bede to powtarzal jak mantre, ten czlowiek absolutnie nie powinien byc tym kim jest obecnie w teamie Janusza. Niech lepiej juz zajmie nadal sie komentowaniem meczow w Ekstralidze co rowniez wychodzi mu delikatnie mowic "blado". Coz gdyby Holder nie spanikowal to prawdopodobnie nie ujrzelibysmy Naszego Mistrza w wielkim Finale, ale jednak ten chlopak o wielkim talencie nie opanowal nerwow i popelniajac blad zaliczyl bliskie spotkanie trzeciego stopnia z poduszkami na Markecie, dobrze ze mu sie nic nie stalo.Jaroslaw Hampel swoim wystepem pokazal ze jednak mozemy na niego liczyc, szybko opanowal sytuacje i znow jest soba, bedzie dobrze. Anton po jednorazowym "wyskoku" w Goeteborgu znow jest "soba" a rosyjskiej torpedzie z Bydgoszczy poszlo dosc kiepsko, ale moze jest to wynikem tego ze postanowil zmienic wiare i zostal muzulmaninem.
"Rosyjski Faris Khalid Ossama"
Juz powoli ksztaltuje sie nam czolowka Cyklu,aczkolwiek do koncowych rozstrzygniec jeszcze bardzo daleko. Mimo usilnych staran do szpicy nie udaje sie doszlusowac Crumpowi, znow go powiezli w finale i to bez pardonu, nawet taktyczny upadek w pierwszym podejsciu finalowej rozgrywki nic mu nie dal, w powtorce bylo to samo,nie dali mu szans. Janusz Kolodziej juz moze zejsc na ziemie i zamiast bujac w oblokach i marzyc o medalach, lepiej niech skoncentruje sie nad walka o utrzymaniu w Cyklu. Postali uczestnicy standard. Tak patrzac ze strony Unii Tarnow, to cos tam probuje "szarpac" Fredka Lindgrem, ale dla niego polfinal to chyba na razie max jak chodzi o jego mozliwosci. Na razie zajmuje "bezpieczne" 7 miejsce....
"Ten laptop musi miec duza ilos wirusow. Czas na zformatowanie kompa."
I to by bylo chyba na tyle ... jak chodzi o dzis.
O Nieeeeeeeeee !!!
Jeszcze kacik Milicyjny.
Milicjanci ... zatrzymuja swoich ... bo padne ...
..."Dwuletni zakaz stadionowy, grzywna w wysokości 2 tys. zł i prace publiczne - taka kara spotkała kibiców zatrzymanych podczas meczu żużlowego za picie alkoholu na stadionie. Sąd wymierzył im ją w trybie przyspieszonym. Do incydentu doszło wczoraj podczas meczu żużlowego pomiędzy Polonią Bydgoszcz a Lechmą Poznań. Sześciu mężczyzn, którzy pili piwo na stadionie przy ul. Sportowej w Bydgoszczy, zostało zatrzymanych przez ochronę obiektu. Wszyscy trafili do aresztu.
Policja przedstawiła im zarzuty posiadania napojów alkoholowych podczas imprezy masowej. Jeszcze tego samego dnia mężczyźni stanęli przed sądem, który wymierzył im karę w trybie przyspieszonym. Dwaj mieszkańcy powiatu tucholskiego otrzymali dwuletni zakaz stadionowy na mecze obu drużyn oraz 20 godzin robót publicznych. Dwaj bydgoszczanie również nie wejdą na sportowe imprezy masowe przez dwa lata, a także będą musieli zapłacić grzywnę w wysokości 2 tys. zł."...
Komentarz juz nich sam sobie kazdy dopisze sam ...
"Milicja na podwojnym gazie"
maly
Tarnow 31 Maj 2011