Translate

wtorek, 14 grudnia 2010

Maslana transferowych rozmow Czarodziej. Wrocław 1992

Milicjant zamieniony w Mysze ...

Nie minelo wiele czasu od kiedy do niedawna Leader Milicjantow zwiazal się trzyletnim kontraktem z Magicznymi z Zielonej Gory a juz z Podkomisarza zamienil sie w Myszke Micki. Dopiero co pisal plomienne listy pozegnalne do Gwardzistow by po kilkunastu dniach dac upust swojej milosci nowych barw. Jak donosza teraz na kevlarze miedzie nial napis "Tylko Falubaz" Zapytacie skad to wiem ? A wiem poniewaz jestem stalym od lat czytelnikiem Portalu Zuzelend.com. I tam wlasnie znalazlem wypowiedz Nowej Myszy.

…"Myślę, że wszystko co wydarzyło się tutaj przez ostatnie sześć lat jest fantastyczne. Od trzech lat klub święci sukcesy, rozbudowywany jest także stadion. Zainteresowanie miasta i kibiców tym sportem jest niewyobrażalnie duże. To mogę określić jednym stwierdzeniem- TYLKO FALUBAZ! - tłumaczy Andreas Jonsson."…

"Milicjan przerodzil sie w Mysz..."

No faktycznie rozbudowa stadionu w Zielonej idzie pelna para, wlasnie zakonczyli rozpisana na 9 etapow, z tego co pamietam pierwsza czesc modernizacji stadionu. Jesze 8 lat i bedzie po wszystkiemu ... Teraz przebudowywuja tor ale znow "zima zla" moze pokrzyzowac im plany i pierwszy mecz na SlupoArenie znow koncem Maja.

Maslana transferowych rozmow Czarodziej ...

Musze przyznac iz Prezes Maslana musi miec cos w sobie skoro tylko w sobie znany sposob potrafi naklonic do jazdy pod Jasna Gora "jakich kolwiek " zawodnikow. Wszak juz ktorys sezon ciagnie sie za Wlokniarzem "smrod" związany z notorycznymi klopotami finansowymi. To ze podpisali z Medalami, Podwojniewidzacy Piotrek oraz Szumina to jeszcze mnie nie dziwi, bo znaja już te klimaty czestochowskie a w przypadku PIK-ja to oprocz ostrowskiej Oszukisterii to jakichs specjalnych bran nie mial, ale juz Szombierski cos z pewnoscia by sobie bez problemow znalazl w jakims Kubie w ktorym placa w miare "normalanie" Nie wiem co obiecal Maslana braciom Lagutom, ale faktem jest ze podpisali umowe z Wlokniarzem, dystansujac Pania Prokurent z Wroclawia, lecz tu akurat byl jeszcze inny aspekt bo Ona chciala pewno tylko samego Artioma a bracia raczej byli do wziecia w "pakiecie" jak to onegdaj bywalo z Gallopami. Generalnie to cisze sie ze Medale jakos tam poskladaly do kupy sklad, na pewno jest on lepszy od tego jaki miala w 2008 roku tarnowska Unia. Wowczas to był zespol "gwiazd" az lza sie w oku kreci. Doolan, Wright, Klecha, Jacek Rempala ,Drabik, ech. Ale nawet co ma Wlokniarz teraz nie wroze mu sukcesow, tyle tylko ze nie bedzie moze takiego "posmiewiska" jak z nas w owym pamietnym 2008 roku. Jednoczesnie zas polozyl Maslana na Lopatki Dlugopisow i w przyszłym sezonie beda raczej cienko piszczec. Do lez natomiast doprowadzila mnie wypowiedz Daniela Nermarka, jakoby Wlokniarz byl klubem o "dobrej reputacji". Widac ze to potczciwy facet, ale kto mu takich glupot naopowiadal sam nie wiem.Czy On sam wierzy w to co mowi ,smiem watpic. Paradoksalnie jeszcze istnieje taka ewentualnosc iz to Maslana wydebi ze Startu Kacpra Gomolskiego zamieniajac Go na Taja wszak w 1 Lidze istnieje mozliwisc jazdy zagranicznego juniora, ale to tylko takie moje luznie przemyslenia.

"Taj w Starcie mialbys dobrze, bidnie ale za to solidnie ..."

Dzis w Tarnowie gosci Nasz Mistrz.

Dzis w Tarnowie w Restauracji "Pasaz" bedzie goscil Nasz Mistrz Tomasz wraz z Wujkiem Slakiem (nie wybieram sie) ktoremu chyba skonczyly sie lukratywne posadki i znow zaczyna robic szum kolo swojej osoby a to piszac ksiazke a to wymyslajac jakas durnowata "Lige Mistrzow" w zuzlu, przeciez to pomysl stary jak swiat, nie majacy najmniejszych szans na realizacje z powodow ktorych tu wymieniac nie bede wszak doskonale je sami znacie piszac to w komentarsza czy to na SF czy tez ZE. Z tego jednak co widze po zdjeciach to Wujek po dwukrotnym "garowaniu" wyglada calkiem, calkiem widac przynajmniej z pozoru. Ksiazke sobie kupie przeczytam te "rewelacje" jak bedzie nieciekawa to pylne ja kiedys na Allegro, ale na chwile musze zamrozic kase w tym wydaniu, bo na owym Portalu aukcyjnym juz jest ta ksiazka wiec trzeba odczekac. Plyte sobie zostawie bedzie na pamiątkę ... a co mi tam. No i zostawilem sobie plytke, amatorka ze szkoda slow, raz ze to zadna nowosc ten Film tylko "stary", "Droga do sukcesu" to jeszcze wbrew szumnym zapowiedziom oczywiscie plyt dla WSZYSTKICH nie bylo. Dziadownia i tyle a tacy to niby Profesjonalisci w swoch fachach Gallop ze Slakiem. Dzieki Bogu i Partii ze sie jednak nie wybrałem ...

"Dwaj Przyjaciele z boiska..."

Przemiana Myszora w Jaskolke.

Jak sie dzis okazalo wersja odejscia Frederika Lindgrena z Falubazu Zielona Gora znaczaco rozni sie od wesji przedstawiona przez Zlotego Buta. Swoja droga to dziwne ze taki Menago nie zna jezyka angielskiego co dla Ludzi na takich stanowiskach chyba raczej powinno byc norma. Na nauke nigdy nie jest za pozno Panie Prezesie, a jest Pan jeszce dosc mlodym facetem wiec do roboty uzupelniaj Pan wiedze. Prezes z Rybnika Pan Dariusz Momot tez kiedys miał problemy jak chodzi o angielski, tez podczas negocjacji kontraktu z zawodnikiem notabene rodem ze Szwecji i licho Mu poszlo a teraz prosze, smiga w tym jezyku jak nic. Tylko nie wiem po co te kity wcistane Magicznym Kibicom Falubazu. Trzeba bylo od razu im powiedzie iz Pana 'Pragnieniem" od samego poczatku bylo pozyskanie AJ a nie opowiadc jakoby to sam zawodnik unikal kontaktu z Klubem. Juz widze po komentarzach na Syfach ze Kibice Panu "Dziekuja" Oj sypie sie ta "Magia" co raz bardziej.

"Kto by sie tego spodziewal ... ja nie"

Obstawialem roznych zawodnikow, ale z reka na sercu przyznac musze ze Fredki wogole nie bralem pod uwage.

O Naszym Mistrzu jeszcze slow kilka ...

Rodzina gloduje, corka nie ma na wakacje a Nasz Mistrzunio plawi sie w luksusach juz z nowa kobieta swego zycia. Nie to nie tak jak niektorzy pomysla, nigdy ale to przenigdy nie zagladam nikomu do kieszeni, ciezka praca zarobil wiec ma. Ale zeby tak juz bez cienia zenady ... coz moze sobie myslec to dziecko ogladajac te zdjecia.

..."Tomasz Gollob (39 l.) wybrał się na zasłużony urlop na Dominikanę. Mistrz świata na żużlu z przyjemnością spacerował po nadmorskim kurorcie Tomasz Gollob (39 l.) po długim i wyczerpującym sezonie wybrał się na zasłużony odpoczynek. Żużlowy mistrz świata postanowił zrelaksować się w cieplejszym klimacie i w miłym towarzystwie wyjechał z zimowej Polski na słoneczną Dominikanę"...

I tylko jego corki zal"

Sierpien 1992 rok ...

To data jest znamienna w mojej kibicowskiej przygodzie z zuzlem. W tym oto dniu po raz pierwszy mialem okazje byc na zawodach rangi Mistrzostw Swiata. A byl to juz jeden z ostatnich jednodniowych Finalow Indywidualnych Mistrzostw Swiata na Zuzlu Wroclaw 1992. W droge do Wroclawia udalismy sie tym samym skladem, ktorym pozniej jezdzilismy do Pocking oraz Vojens o czym juz kiedys pisalem tu na moim Blogu. Zreszta pozniej kiedy juz nastala era SGP tez kilkukrotnie bylismy jeszcze tym skladem na zawodach o IMS. Naszym pojazdem jest bus firmy Mercedes model bodajze 404 kolor bordowy. W oknach kraty wszak wlasciciel pojazdu "podnajmowal" sie w Poczcie Polskiej do przewozenia paczek. Widok zza krat iscie "basniowy ", ale coz bylo robic, pojechalo sie tym czym bylo przynajmniej miejsca nie brakowalo nas 4 i dosc sporych rozmiarow auto. Byl to wyjatkowo upalny Sierpien temperatury grubo powyzej 30 stopni Celcjusza a w aucie w ktorym nie ma jak uchylic bocznych okien penie z 50, ale dajemy rade. Juz tego dokladnie tego nie pamietam ale z racji "przełożenia przekladnii" w tylnym moscie nie moglismy jechac wiecej niz 80 km/h wiec wzielismy dosc duzy zapas czasowy aby zdazyc na czas...jak sie potem okazalo zupelnie niepotrzebnie. Droga do Wroclawia przebiegla bez zadnych niespodzianek, poniewaz bylismy po raz pierwszy we Wroclawiu troche obiawialismy jak trafimy na Stadion Olimpijski, ale nasze obawy okazaly się plonne , trafilismy bez problemu , z tego co pamietam to nawet byly specjalne tablice informacyjne wskazujace droge do Stadionu. Przypomne tylko iz byl to rok 1992, rok najwiekszych w tamtym okresie pozarow lasow w Europie w okolicach Kuzni Raciborskiej, mijajac te tereny mijamy dziesiatki, jak nie setki wozow strazackich stojacych na poboczu a pod nimi, kryjacych sie od upalu umordowanych strazakow. Tereny po spalonych drzewach przedstawialy iscie "upiorny" widok.

"Okolice Kuzni Raciborskiej rok 1992 Sierpien"

Fure parkujemy na "Polu Marsowym", ktory zawsze podczas imprez Mistrzowskich zamienial sie w parking. Udajemy sie aleja wsrod drzew wiodaca na stadion. A tam juz klebi sie wielotysieczny kolorowy tlum kibicow z calegon swiata, nastroj wielkiego zuzlowego swieta. Kupujemy bilety oraz programy i już spokojnie udajemy sie na spacer wokol obiektu. Gdzie bys nie spojrzał gastronomia oraz stoiska z pamiatkami, rowniez i Kibicow z "zachodu" alen ceny "kosmos" , atmosfera jakze inna niz na meczach ligowych w tym czasie w Tarnowie. Posilamy sie oczywiscie oraz spacerujemy po Parku, kryjac sie pod drzewami od panujacego upalu. Jedno co do dzis utkwilo mi w pamieci, az to glupio pisac to widok jakiejs kibicki ubranej w czarna sukienke i "o zgrozo" w rajstopy tez czarnego koloru w taki upal !!!, naprawde widok tej dziewczyny mam do dzis przed oczami. Ale juz czas udac sie na trybuny Olimpijskiego wszak trzeba zajac miejsce oraz rozpoczyna sie czes artystyczna przygotowana przez organizatorow. Atrakcje oszem i byly i to jeszcze jakie ... Nie pamietam już dokladnie ale byly tam pokazy taneczne i.t.p byly ale najciekawsze nastapilo w momencie kiedy na tor zaczeli w powozach ciagnietych przez konie wyjeżdżać zawodnicy, (a trzeba pamietac ze wowczas na Olimpijskim byl "komplet") spokojnie ze 30 tys. luda. W momecie kiedy te powozy wyjechaly na tor aby wykonac runde honorowa, kibice tak rykneli, zaczeli grac na wszystkim co mieli ze jeden z koni nie wytrzymal tego "nerwowo" i padl jak razony piorunem na tor ... Ogolna konsternacja co robic nikt sie tego nie spodziewal , leca ratowac konia, nie wiadomo czy zyje, na szczescie wszystko skonczylo sie dobre i Kon odzyskal po pewnym czasie przytomnosc a wszyscy odetchneli z ulga. Ale to nie koniec emocji tego popoludnia, zawody juz maja sie rozpoczac a tu nagle jakby znikad nad stadionemmpojawiaja sie "granatowe chmury" i ... nastepuje tak zwane "oberwanie chmury" normalnie armagedon , nawet nie ma gdzie uciekac (wiec nie uciekamy) strumienie wody leja sie na golwy kibicow, ktorzy przybyli z calego swiata, myslimy juz po wszystkiemu nie ma szans na zawody. Ale desz tak szybko jak nadszedl tak szybko ustapil. I zaczela sie walka z czasem oraz torem organizatotow, musze przyznac iz do dzis jestem pod wrazeniem iz po czyms takim te zawody jednak sie odbyly. Przyjechal "ciezki" strazacki sprzet ze specjalnymi pompami, ktorymi usunieto wode z toru, toromistrze jakims cudem doprowadzili tor do stanu uzywalnosci i zaczelismy zawody. Tu specjalnie rozpisywac sie nie bede, ale przypomne ze nasz kraj reprezentowal wówczas Slawiczek Drabik, startujacy na zasadzie takiej ze Polska jako gospodarz imprezy mial prawo do wystawienia swojego zawodnika (normalnych eliminacji) nikt z Polakow wowczas nie byl w stanie przebrnac. Pierwszy bieg Slawka i euforia na trybunach wygrana, drugi start znow prowadzenie w biegu i ... defekt, alez zal. Potem juz roznie bylo ale wstydu nie bylo ale fakt pozostaje faktem ze Drabik jako jedyny zawodnik tego wieczoru (nocy) pokonal zwyciesce tych zawodow Garego Haveloka, ktory wyskoczyl jak "Diabel z pudelka" i zostal IMS anno domino 1992. Nie byl to bron Boze jakis bezimienny zawodnik wszak w owym roku byl tez IM Wielkiej Brytanii. A warto zauwazyc ze w sezonie 1989 nie odjechal zadnych zawodow wszak "syfon" udezyl mu do glowy i zostal zdyskwalifikowany na rok za zarzywanie narkotykow. Takie to wowczas były "klimaty"

"Niesforny Gary podczas prezentacji na Olimpijskim w Sierpniu 1992 roku."

My jako Tarnowianie mielismy tez po czesci nieco satysfakcji wszak brazowy medal zdobyl wowczas jezdzacy w Tranowie mlodziutki Gert Handberg. Zawody ktore smialo mozna nazwac "dwudniowymi" wszak zakonczyly sie juz po polnocy uswietnil na koniec wspanialy pokaz sztucznych ognii. Ech, lza sie w oku kreci, jednak warto miec wspomnienia. Droga powrotna bez przygod ...

I to by bylo tyle na dzis pozdrawiam serdecznie wszystkich moich CZYTELNIKOW.

maly

Tarnow 13 Grudzien 2010


9 komentarzy:

  1. Coś czuje,że będziesz miał pocieche z Fredki;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Paweł_17 pisze...- Ja tez mam takie czucia...

    PzB.

    OdpowiedzUsuń
  3. This is Sparta!14 grudnia 2010 17:07

    Fajne masz maly wspomnienia. Kiedys to Olimpijski tętnił życiem. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, ze Wrocek był momentami stolicą polskiego żużla. A teraz? Cóż, na Olimpijskim remontu nie było ho ho i jeszcze wcześniej, frekwencja najgorsza w SE a to wszystko przez tą piłkę... Ale moze nadejdą lepsze czasy... Oby...

    Serdecznie Cie pozdrawiam

    PS maly, macie tam w Tarnowie jakas konkurencje w postaci zespolow w innych sportach?

    OdpowiedzUsuń
  4. This is Sparta!14 grudnia 2010 17:08

    A i jeszcze jedno

    Unii Tarnow gratulujemy Fredki

    OdpowiedzUsuń
  5. This is Sparta! pisze... -sa tam jacys wyzelowani kopocze w 3 lidze chyba , ale to patologia...ze starego skladu chyba z 70% miala zarzuty korupcyjne...jak dla mnie mogliby to zaorac.
    Jakis czas temu byla koszykowka ,ale na szczescie padla... wiec mamy luz...
    Dzieki za Fredke...mysle ze da rade.
    Teraz za to macie moja Idolke Pania Prokurent Kloc...

    PzB.

    OdpowiedzUsuń
  6. slawik maly ty to masz przygody powinnes jakas ksiazke napisac tak jak nasz miszczunio Gallop mogłbys dac tytul ''maly w podrozach po stadionach pozdro dla malego mikołajka i dla buczy

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy pisze...- kto wie moze sie kiedys jeszcze szarpne na taka publikacje...tylko kto by chcial to wydac...?

    PzB.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moze i masz fajne wspomnienia ale blog zalosny. Probojesz byc fajny ale Turonie czy Maslana i tysiac innych rzeczy to jakas zenada. Literek w klawiaturze Ci braklo czy naprawde uwazasz ze to jest smieszne? Bo jak dla mnie to tego sie czytac nie da..

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy pisze... -kazdy ma prawo do wlasnego zdania na temat tego Bloga , dla Ciebie jest zalosny , no coz masz prawo do takiej oceny-szacunek i...

    Pozdrawiam z Buczy.

    OdpowiedzUsuń